Dzień 429 ZŁOTY POLIGON
Dziś o 08:00 nasza Kompania wyjeżdża na poligon do Drawska Pomorskiego a dokładnie znów na Konotop.
Dla odmiany jedziemy pociągiem. Właśnie ładowane są wszystkie antyczne auta. Wyszedł rozkaz że nawet stara pszczółka ma jechać, a przecież nie ma od lat silnika.
W wojsku nie ma słowa brak czy nie ma, ma jechać i koniec. Więc wciągają ją na wagon na holu. Jajca jak berety haha. Przynajmiej rozpisze się paliwo i rezerwa będzie miała za co chlać hehe.
Ja jadę Nyską UCM3232 znów z sierż. Paubickim.
Po załadunku na wagon, wszyscy mają iść do wagonu bydlęcego, czyli takiego jakim wozili więźniów do Auschwitz.
Kocurki nasze tam poszli, ale my falusie z cyfrą cywil, ściemniliśmy i schowaliśmy się w Nysce. Mamy browarki i karty więc podróż jakoś przyjemnie minie.
Jest 12:00 a my kurwa dopiero Szczecin Dąbie. Siedzimy w Nysce i browarki już się skończyły hehe. Ten pociąg więcej stoi niż jedzie, wszystko przepuszcza. To kiedy my zajedziemy na te Drawsko? jutro?
Jest 21:30 kurwa doczłapał się wreszcie. Tyle godzin 150km? ja pierdole.
Zjechaliśmy z wagonu i o 22:40 dojechaliśmy na Konotop. Teraz siedzimy w namiocie i ściemniamy. Porządki oraz obsługa pieca wykonują nasze koty. Przecież mamy za cieno heheh 024DDC.