Dzień 34
Dziś cały czas leje deszcz. Od 8:00 do 11:00 miałem jazdę po mieście Grudziadz. Jeździłem Starem 266
Idzie mi już sprawnie, pozostało tylko dotrzeć umiejętności. Bardziej boję się o plac a w szczególności łuk i koperta.
O 12:00 cała kompania ubrana w płaszcze przeciw deszczowe miała zbiórkę z bronią służbową KBKAKMS.
Chodziliśmy defiladowo po placu dopieszczając zadania do przysiegi. Po godzinie udaliśmy się wszyscy na strzelnicę i pierwszy raz mogliśmy postrzelać sobie. Straszyli nas że broń bardzo odbija przy strzale, więc kiedy przyszła pora na mnie bardzo ją docisnąłem do barku. Odrzut jest ale nie tak mocny jak nas straszyli.
Ogólnie oddałem pięć strzałów pojedyńczych i nawet w tarczę nie trafiłem. hahaha.
Po powrocie odbyło się czyszczenie broni na kompani. Wieczorkiem po capsztyku odpompowaliśmy cyferkę dziadków na korytarzu i lulu.