Dzień 237
Dziś rano mieliśmy wyjazd do Karwic, odgarniać śnieg z parkingu bo w nocy nasypało jeszcze. Po skończonej robocie pojechaliśmy do Oleszna odgarniać śnieg w tutejszej jednostce.
Wróciliśmy na kolację ok 19:00.
Teraz jest 19:48 i siedzę w namiocie na Konotopie przy kominku pilnując aby nie zgasł. Jestem sam.
Postawiłem na kozę miskę i grzeje sobie wodę aby sie umyć. Tak tu wygląda poligonowe życie. Chcesz się umyć? nagdzej sobie wody bo o kompaniu zapomnij, nie ma tu sanitariatów tylko wychodek.