Dzień 144 Zejście z kota
Dziś wielki dzień w mojej służbie. Po apelu południowym mój pobór schodzi oficjalnie z kota i zostaje poborem neutralnym.
Już nikt ani do mnie ani do moich falusiów nie powie " kici-kici" czy " pojebało kota w kitę prądem" itp.
Dodatkowo przysługuje nam popuszczenie opinaczy na 3 dziórkę, wyjęcie pasa ze szluwek oraz mozemy leżeć na wozie bez pytania. Tak samo mozemy już nie pytając dziada iść na PJ, stałkę, lewiznę czy do kantyny.
Jest godzina 15:40. Oficjalnie już leżę na swoim wozie. Dziwne uczucie jak obok dziad leży i nic nie mówi hehe.
Jeszcze wczoraj by mnie za to spilotował albo gożej, a dziś? już mogę.
Jestem szczesliwy tak jak moi falusie.
Nadal nas obowiązują rejony sprzątania oczywiście, ale najważniejsze że mozemy jak inni leżeć za dnia.
Tyłek coraz mniej boli, mogę już funcjonować normalnie i siadać.
Od dziś możemy zapomnieć o kocich wierszykach i zaczyna nas obowiązywać inne powiedzenie, na wypadek jak by jakiś dziad zapomniał o naszym miejscu w hierarchi fali : " cywil nie fala i do wojska się nie wpierdala"
No to drogi pamietniku rozpoczynam delektowanie się neutralnoscią w hierarchi fali - WSPANIALE.