Dzień 104
Dziś znów byłem w garażu z kolegą z Wiosny 95 Felixem. Tym razem ściemnialiśmy. Leżeliśmy w ASMie dowódcy "pszczółce" na wyrku i drzemaliśmy do apelu.
Ci z wiosny choć są obcieci to na rejony dzienne muszą chodzić tak jak my koty, za to nie muszą robić rejonów na kompani.
Felix jest wporządku koleś, można z nim pogadać normalnie i nawet daje rady jak przetrwać do obcinki.
Wieczorem odpompowanie cyferki dziadka i spokój.