Dzień 86
Dziś sobota. Od rana mamy rejony. Jedziemy na szczocie na korytarzu aż do 12:00.
Po obiedzie wylegiwałem się na wozie aż do 18:00.
O 18:00 przejąłem służbę dyżurnego kompani i teraz siedzę i się nudzę.
Jest 01:25, pospałem sobie trochę od 22:00 i teraz podoficer poszedł w kimę a ja siedzę sam przy stoliku. Cisza na kompani i nic się nie dzieje. Chodzę jarać szlugi do kibla bo nie chce mi się złazić do palarni na dół.