Dzień 78
Dziś cały dzień ściemniałem. Choroba odpuszcza i czuję się lepiej.
Z Muchom i Różakiem łaziliśmy po obiedzie po całej jednostce, ciężko jest siedzieć na kompani kiedy za oknem ładna pogoda.
Dziadki już odpuścili nam bo niedługo wychodzą do cywila. Możemy leżeć kiedy chcemy i robić co chcemy.
Zastanawiam się czy już tak będzie czy to tylko cisza przed burzą na liniówce?