Dzień 58
Dziś piątek , od rana mamy strzelanie na strzelnicy. Oczywiście nikt się nie przykładał, ja osobiscie strzeliłem dziewicę ( czyli zero) haha
Po powrocie ok 12:00 trepy zajeli się chłopakami co wczoraj się najebali i wszczęli zadymę z Krótkim.
Dostali ZOMZ aż do wyjazdu na linówkę. Na szczęscie za kompanią wstawił się dowódca plutonu oraz kapral Ozga, więc ZOMZ nie obowiązuje reszty chłopaków z poboru ( falusiów).
O 15:00 poszliśmy razem z falusiami Figurskim, Lechem i Skowronem żebrać dowódcę o PJ na weekend.
Huraaa udało się załatwić !!! szkoda tylko że w niedzielę o 15:00 musimy się stawić w jednostce, ale i tak się cieszymy. Po 17 dniach mozemy wreszcie pojechać do cywila choć na chwilę.
Jest godzina 16:00 i z chłopakami czekamy na wydanie cywilków. Kurczę za 45 min pociąg mamy, zaczynamy sie stresowac że nie zdążom nam wydać.
Uff godzina 16:25 mam cywilki i się zbieram do wyjścia.
Usłyszałem że dziś po capsztyku, dziadkowie ostro przejebią chłopaków którzy wczoraj zrobili na kompani zadymę i mają ZOMZ. Jaki fart ze mnie nie będzie, bo jak dziady się rozkręcą to rykoszetem oberwie się wszystkim.
Stoję na dworcu w Grupie i czekam na pociąg. Jakoś o 23:00 mam byc w Szczecinie.