Dzień 52
Dziś sobota, ciąg dalszy służby. W nocy na zmianę kimaliśmy z falusiem Cyną i jakoś noc zleciała. Na obchody nam się nie chciało w nocy łazić więc drzemaliśmy na bramie oboje.
Będziemy tu siedzieć do 18:00.
Jak to w każdą sobotę, na jednostce nie ma trepów więc i tu luzy i cisza. Siedzimy sobie na bramie i młucimy w pokera. Posiłki przynoszą nam dyzurni kompani w termosach. Zatem full obsługa, żyć nie umierać haha.
19:00 wróciliśmy z Cyną na kompanie i jesteśmy po służbie. Dziś normalnie się wyśpimy na naszych wozach.