Dzień 14
Dziś dalszy ciąg zajęć teoretycznych. Przerabiamy znaki ostrzegawcze i porucznik przepytuje na ocenę.
Hahah dostałem dostateczny, ale szczerze mówiąc mam to w dupię, ważne bym zdał na prawko bo jest za darmo.
Po obiedzie znów marsz i chodzenie defiladowe w pojedynkę i czwórkami trzymając się za pasy sąsiada obok.
Po capsztyku falowa kontrola wozów. Moje wzorowo pościelone, widocznie ostatnie piloty nauczyły mnie ścielić wóz. Moneta sie odbiła i zrobiła lekką fale, a dziadek nie złapał palcami prześcieradła. Mogę się położyć wreszcie.