Dzień 90
To już drugi dzień na kompani. Powoli się kliamtyzuję do sytuacji. Jesteśmy gnojeni na każdym kroku. Te opowiadania z czasów Grupy okazały się prawdziwe.
Do 15:00 sprzątaliśmy strzelnicę, grabiliśmy liscie. Po 15:00 powrót do sali i gnojenie kotów.
Stałem na warcie przy wozie dziadka, który kimał i moim zadaniem było dopilnowanie aby moja cyfra DDC go nie udusiła. Później czołgaliśmy się pod wozami i udawalismy pociąg. Jak dziadek zapytał " jaka stacja?" odpowiadalismy stolica Dobrzany ( czyli stąd pochodzi), później pompowanie cyferki dziadka z jesieni i można było położyć się spać o 0:00. Musimy pilnować się i nauczyć ska dziadek pochodzi oraz ile ma do cywila.
Dodaj komentarz