Dzień 66
Dziś sobota, dzień ściemniania i nudów. O 18tej mam znów służbę w Klubie Żołnierskim.
Dziadków znów nie ma na weekend więc leżymy na wozie wszyscy i drzemiemy. Ale by było gdyby ktoś nas podjebał rezerwie, pewnie by nas zajebali aż kity by się spaliły. haha.
Od 18:00 jestem na służbie w Klubie ale jako dyzurny razem z Furmanem i Krutkim.
Jutro niedziela więc trepów nie będzie, zapowiada się luźna służba.
Z Furmanem poszliśmy do sklepu przez płot, Krutki nas kryje. Kupiliśmy fajki i po dwa prowary dla każdego, wracamy krzakami by nie było przypału.
20:00 siedzimy na dyzurce, pijemy browarki i słuchamy muzy. Zajebista tutaj służba naprawdę hehe.
Uznaliśmy że obchody robimy do północy i potem mamy w dupie. Znów chłopaki z kompani naruchali nam koce i tym razem nasze poduszki z wozów. Będziemy spać na podłodze ale przekimamy całą noc. Budzik nastawiamy na 06:00 aby przypału nie było. Umówiliśmy się z falusiem że po śniadaniu przyjdzie i zabierze nasze bety by pozbyć się dowodów haha.
Dodaj komentarz