• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Życie i fala w wojsku - moje przeżycia

Moje własne przeżycia w zasadniczej służbie wojskowej w szkółce kierowców w Grupie k/ Grudziądza i JW4057 Szczecin w latach VII-1995 / X-1996, przedstawione w formie pamiętnika, na podstawie starego już mało czytelnego pamiętnika z tamtych lat. Opisuję prawie każdy dzień w skrócie nie tylko z tematów fali ale też całokształtu danego dnia, by ukazać monotonię jaką przechodziło się w wojsku zasadniczym.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Dzień 65

Ciąg dalszy słuzby. Spaliśmy na zmianę na podłodze. Naruchaliśmy jakiś koc i plecaki z kompani od chłopaków. Plecaki służyły za poduszkę a koc jako przescieradło. Było nie wygodnie ale zawsze to się przekimaliśmy.

O 3:00 miałem obchód po terenie Klubu, który zajął mi 5 min i wróciłem na dyzurkę. Chłopaki kimają a ja waruje do 5:00. Od rana  8:00 naoddawałem się tyle honorów że już ręka mnie boli. Tyle meldunków że aż mnie mdli.

Podoficer ma swoje złe strony, bo melduje w sztabie o przebiegu słuzby. Jest godz 13:12 siedzę na dyzurce i czekam aż dyzurny kompani przyniesie nam obiad. Oczywiście zimny bo zdąży wystygnąć w tych termosach.

O 14:20 byłem z polecenia porucznika z klubu w sztabie zanieść jakieś papiery.

Od oddawania honorów łapa mnie boli. Masakra jakaś.

O 18:00 zmiana służb, wracamy na kompanie.

Przed capsztykiem odpompowalismy cyferkę dziadków i lulu.

29 września 1995   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kibol | Blogi