Dzień 42
Dziś juz każdy ma w dupie. Zaciągneli nas na musztrę. Chodzimy jak początkujący, nikomu już się nie chce starać, tym bardziej że nie bedzie przepustek. Później do obiadu wysłali nas na rejony z grabkami i łopatami.
Mi przydzielili Klub Żołnierski. Ściemnialiśmy z chłopakami i tak naprawdę zagrabilismy połowę tego co mieliśmy.
Rozmawiałem z chorązym naszym dowudcą plutonu w sprawie przepustki. Typowy zjeb, coś czuję że ma jakieś wątpy do chłopaków ze Szczecina, bo jak słyszy Szczecin to mówi : " wy ze Szczecina zapomnijcie o pj-tkach"
Nikomu nie udało się załatwić PJ na ten weekend.
Do capsztyku nudy, siedzieliśmy na taboretach i nudziliśmy się.
Dodaj komentarz