Dzień 329
Po kompani chodzą już słuchy że nasze kotki są na unitace. W sumie u nas na Jednostce nie ma żadnego, ale gdzieś już są heheh czekamy na nich z utęsknieniem :)
Na kompani narazie są młodzi z Zimy 96, których dociera W95. My dla nich jesteśmy Vickami więc muszą się zwracać do nas też z szacunkiem np. " szanowny Vicerezerwisto" lub " Vice dziadku".
Powoli na nas to już nie robi wrażenia, bo oczekujemy naszych miałczusiów :) no ale jeszcze trochę , pierw Wiosna95 musi zejść na Cywila - czyli 30DDC.
Od godz 11:00 siedziałem na Wołczkowie i czekamy z Tomkiem z W95 , Forestem z Zimy96 oraz z sierż.Paubickim na lądowisku na helikopter z jakimiś generałami. Tuż obok siedzi kadra oficerska z naszej Jednostki i widać jak im styki się jarają ze strachu haha.
Podobno będziemy pilnować tego helikoptera do jutra.
No i przylecieli. Zrobiło się gwarnie, same mega wielkie pagony generalskie oraz nasz sztab osrany biegał jak poparzony. Tuż po 17:00 zrobiło się cicho. Zostaliśmy w Nysce tylko Paubicki, Tomek i Forest. Będziemy pełnić wartę przy helikopterze.
Poszedłem więc do pobliskiej wioski Wołczkowo po browarki, bo na sucho to źle się pilnuje.
Wieczorkiem zrobiliśmy sobie ognicho, zaprowiantował nas dyzurny i naruchał kiełbasę, więc pieczemy sobie popijając zimnym piwkiem. Ahh co za warta hahah.
Dodaj komentarz