Dzień 173
Dziś dalszy ciąg Arkadii II. Od rana jeżdżę z Papuchem. Tym razem pojechaliśmy do lasu na wizytacje.
Chłopaki z poborów rozwijali kable i rozbijali namioty, a ja zajmuje się tylko transportowaniem oficerów.
Ta fucha ma swoje plusy i minusy. Plus taki że nie namęczysz się , ale minus to to że musisz czekać w tym zimnym Uazie.
Przed obiadem miałem znów wyjazd z Papuchem do Żółtewa ( ok6km od naszej jednostki). Mróz jak diabli -10oC, siedzę i marznę w tym wozie radzieckim.
Wróciliśmy o 21:00. Ja prowadziłem kolumnę Starów 266 jako pilot.
Dodaj komentarz