• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Życie i fala w wojsku - moje przeżycia

Moje własne przeżycia w zasadniczej służbie wojskowej w szkółce kierowców w Grupie k/ Grudziądza i JW4057 Szczecin w latach VII-1995 / X-1996, przedstawione w formie pamiętnika, na podstawie starego już mało czytelnego pamiętnika z tamtych lat. Opisuję prawie każdy dzień w skrócie nie tylko z tematów fali ale też całokształtu danego dnia, by ukazać monotonię jaką przechodziło się w wojsku zasadniczym.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Dzień 101

Dzień jak każdy inny. Znów rejony. Poszedłem do naszego garażu i robiliśmy obsługę pszczółki, czyli pastowanie opon pastą do butów i przecieranie z kurzu. Co prawda mam ten pojazd też na stanie, ale problem w tym że od lat nie ma silnika - amba hahaha. Jest to pojazd polowy Dowódcy Jednostki. W środku na pace jest łóżko, szafki i nawet ekspres do kawy, wszystko od lat nie używane. Najsmieszniejsze w wojsku jest to że na to auto rozpisuje się paliwo :) 

Po ściemnianiu do apelu południowego i obiadu , wróciliśmy na kompanie.

Jak codzień, wszyscy wylegują się na wozach, a ja z falusiem siedzimy na taboretach w sali.

Kiedy mamy ochotę na fajeczkę, meldujemy się dziadkowi o pozwolenie na wyjscie na palarnie.

Pamietam z czasów szkółki w Grupie, że tam palarnia była przed budynkiem, natomiast tutaj na kompani jest na korytarzu na półpiętrze na strych. Jak dziad pozwoli to możemy iść zajarać. Przeważnie kosztuje to nas kilka fajek w plecy, bo musimy częstować.

Pod wieczór dziad z pokoju, zabrał mnie do kantyny. Oczywiście musiałem stawiać piwko i fajeczki, ale w zamian mogłem sobie coś kupić. Dostałem pozwolenie na jedno piwo.

Po wizycie w kantynie, wróciliśmy na kompanie. Po capsztyku znów kotowanie.

Czołgaliśmy się po korytarzu udając ciuchcię, no to już jest w stałym repertuarze, później odpompowanie cyferki oraz przez godzinę warta przy wozie dziadka aby przypadkiem cyferka moja jego nie udusiła. Później zmiana z moim falusiem i tak do rana co dwie godziny warta przy dziadku.

 

05 listopada 1995   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kibol | Blogi